Tona porąbanych drzew, czyli japońska broń drzewcowa i obuchowa

 


"Był sobie pień a w pniu siekiera..." Od samego początku broń podstawowa była sporządzana z drewna. Nawet po wynalezieniu stalowych ostrzy, ów surowiec nadal miał ważne miejsce w wyrobie broni. Nawet, gdy nie potrzebowano go do podstawowych części arsenału, to wciąż jeszcze sporządzano łuki i... No właśnie. Różnorakie włócznie, kije. A nawet broń treningowa. I to o nich będzie trzecia stronica moich "Zapisków Demona". Choć demon ze mnie jak ze współczesnego klechy dobrodziej.



Na początek Yari-jeden z rodzajów włóczni. Nie da się jej jednak pomylić, widać, dlaczego. Sam oręż mierzy od 1,5 do ponad 5 metrów długości, z czego grot osiągał maksymalnie 40 centymetrów. Początkowo używała jej jedynie jazda konna. Z biegiem lat jednak jej lżejsze(i nierzadko dłuższe) wersje trafiły do arsenału piechoty.


Kolejna będzie Naginata. Tak, znowu włócznia co poradzić. Ktoś powie, że grot wygląda jak katana. I słusznie. To jedyna włócznia, której grot przypomina głownię miecza, oraz jedyna, która jest zaopatrzona w jelec. Z racji pierwotnych właścicieli, stała się ona bronią używaną w sztuce walki zwanej Naginata-dō. Jej ostrze, właśnie z powodu swej postaci, może służyć do zadawania pchnięć oraz cięć. Stanowi dalekowschodnią odmianę glewii.


Trzeci eksponat już nie jest włócznią, lecz kijem. Z tym konkretnym wiąże się legenda. Według niej niejaki Gonnosuke Musō, XVI wieczny mistrz sztuk walki, po pierwszej w życiu przegranej(starcie z Musashim Miyamoto), oddał się 37-dniowej medytacji, mającej na celu odnalezienie przyczyny porażki. Wkrótce doznał oświecenia. Ponoć poznał wówczas od boskiej istoty nową metodę uderzania. Bazując na tej wizji, opracował metodę władania kijem dłuższym niż miecz lecz krótszym niż Bo, o którym za chwilę. Tak powstała sztuka walki zwana Jōjutsu, od nazwy stworzonego oręża-kija Jō. Legenda głosi, że dzięki swemu dziełu Gonnosuke się zrewanżował.


Następny jest Hanbo-najkrótszy z kijów bojowych. Nazwę wziął od swego rozmiaru-jego długość(90 centymetrów) to połowa długości kija roku-shaku-bō, czyli po prostu Bo.


I wreszcie ten kawał drewna, o którym dwukrotna wzmianka była-Bo. Jego dokładna nazwa
-
roku-shaku-bō oznacza Kij Mierzący 6 Shaku(czyli 180 centymetrów, gdyż shaku odpowiada długości 30 cm). I oczywiście ma swoją sztukę walki-bōjutsu.


Kolejny dzień z życia głowotłuków, czyli Chigiriki. Skład prosty- kij o długości przedramienia(najczęściej z bambusa), łańcuch i obciążnik z metalu. Plącze, bije nawet z odległości 3 metrów i zabiera broń. Lepiej jednak uważać- ten przedmiot też może zabić. Albo przynajmniej ogłuszyć. Można z powodzeniem zaryzykować stwierdzenie, że ma coś wspólnego z kiścieniem.


Teraz będzie coś bezpiecznego, gdyż jest to broń czysto sportowa. Shinai, bo tak się ten oręż nazywa, To miecz w całości wykonany z bambusa. Wykorzystywany do japońskiej dyscypliny sportowej-Kendo. Broń ta zastąpiła Bokken, i to tylko ze względów bezpieczeństwa. Tak, Bokken też mógł zabić. Nie podam tu parametrów, gdyż są one dostosowywane do płci i wieku oraz zatwierdzane przez IKF-Międzynarodową Federację Kendo.


No dobra, uspokoiłem Was czymś mega bezpiecznym, więc swoim podłym zwyczajem teraz wam krwi napsuję. To, co widzicie u góry to japońska maczuga zwana Kanabo. Drewniana, pokryta metalem i nabita ćwiekami. Bez ogródek zaryzykuję stwierdzenie, że to największa menda pośród japońskich broni-trzaskała pancerze, łamała nogi koniom i nawet nie każcie mi opisywać konsekwencji użycia przeciw niej miecza. Z powodu swych parametrów oraz nieporęczności, niewielu nią władało(na szczęście). Najczęściej dzierżona była przez straż nocną. Istnieje w Japonii przysłowie: "Jak dać diabłu kanabo", czyli dawać przewagę komuś lepszemu.


Złożymy ninja ponowną wizytę, ze względu na kolegę przedstawionego powyżej. Nunchaku. Jak wygląda i z czego się składa, każdy widzi. Może zawierać łańcuch, jak powyżej, lub solidną linkę. Według niektórych ta broń pochodzi od pewnej broni chińskiej, inni uważają, że od mocowania koni(muge).


Teraz coś mniej lub bardziej kojarzonego, choć niekoniecznie z popkultury. Tonfa, gdyż tak się właśnie ten oręż nazywa, to...No, sami widzicie, że pałka. Wykorzystywana w Kobudo(kolejna sztuka walki), jest jednak powszechnie znana także poza Japonią. Na świecie, nawet w krajach UE używana jest przez ochroniarzy i...No, właśnie, policjantów. Znajome, prawda? No to wszyscy: "Mamy tradycję..."


Mówiłem o Jitte. Jest i ono. Kolejna pałka, tym razem z metalu. Od strony rękojeści zaopatrzona w kieł lub hak, jak zwał. W dodatku znowu broń policyjna, choć po wprowadzeniu edyktu z 28.03.1876 została zakazana. Obecnie wykorzystuje się ją w sztuce walki zwanej jutte-jutsu(nie, nie zmyślam).

To wszystko na tej stronie. Zostanie nam jeszcze jedna, ale to już niebawem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rzeczony temat, czyli podział Nihon-tō

Diabli nadali, czyli pozostałe rodzaje, których jest za mało, by rozdzielać

Wstęp